środa, 28 lutego 2018

#36 Czy można podświadomie szukać niepowodzeń - Nikola Drozd [recenzja]


Jak wiele niepowodzeń masz na swoim koncie? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Próbowałeś zrozumieć, dlaczego tak się stało? Może lepiej tego nie rób. To może się źle skończyć. Kiedy człowiek za dużo myśli, zwłaszcza o tym, co w jego życiu poszło nie tak, zazwyczaj nie wychodzi mu to na dobre. Więc może lepiej zostaw to za sobą. Nie myśl o porażkach. Nie analizuj ich. Nie wdawaj się w szczegóły. To nie ma sensu. Po prostu zaakceptuj to i rusz ze swoim życiem naprzód. Nie szukaj kolejnego niepowodzenia w niepowodzeniu.

Treść:
Nazywa się A. Przesiadując na dziewiątym piętrze, pisze listy, opowiada historie innych ludzi, marzy o wydaniu książki i... Próbuje uporać się z depresją. A nie jest to wcale takie proste. Zbyt wiele emocji ją przytłacza. Zbyt wiele myśli zaprząta jej głowę. Ze wszystkiego zwierza się swojemu terapeucie Alexowi, który jest także szanowanym pisarzem.

Bohaterowie:
Właściwie mamy tutaj tylko jedną bohaterkę. Młodą, zranioną, zagubioną A.. Czy da się ją lubić? Na pewno można się z nią utożsamić. A to czy ją polubicie to już kwestia tego, czy lubicie tę część siebie, która łączy Was z A. Może nie być łatwo. 
Oczywiście w książce jest jeszcze kilka innych postaci. Ale wszystkie znamy tylko z opowiadań głównej bohaterki. Wszystkie są tylko chwilowym epizodem. Mają swój rozdział, a potem znikają. A w takiej sytuacji naprawdę nie możemy o nich za wiele powiedzieć. Jest Alex, przystojny terapeuta. Jest ON. Są ONI. Ale te postacie również poznajemy z prespektywy A. Nie mamy szasy "spotkać" się z nimi osobiście.

Budowa i styl:
Książka napisana jest w formie monologu zranionej, zagubionej nastolatki. Nie ma w niej żadnych dialogów, co na początku wydało mi się nieco dziwne. I przyznam nawet, że bałam się, że przez to czytanie będzie mi się dłużyło, będzie mnie nudziło, ale wręcz przeciwnie. Autorka tak świetnie opisywała emocje, przemyślenia głównej bohaterki, że brak dialogów okazał się plusem. Narawdę cieszyłam się, że ich nie ma. Po prostu nie byłoby już takiego fajnego efektu. Takiej inności, w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Nikola posługuje się bardzo prostym, w sumie bardzo młodzieżowym językiem i przyznam, że taka prostota jest najlepsza. A przynajmniej w historii, której bohaterką jest młoda kobieta tekst powinien być napisany zwyczajnie, bez skomplikowanych wypowiedzi. Chociaż niektóre zdania wydawały mi się nieco niespójne, ale to nadal wychodzi tylko na plus. Dlaczego? No ej, przecież A. jest nastolatką. Czasami musi "gadać od rzeczy" :)
Oczywiście w książce pojawiają się wulgaryzmy, ale są w dopuszczalnej ilości, więc nie odpychają czytelnika. Nie musicie się zniechęcać.

Podsumowanie:
Książka jest naprawdę dobra i myślę, że warta przeczytania. Miłośnicy kryminałów czy trzymających w napięciu thrillerów nie odnajdą w niej tego, co kochają najbardziej, ale... Każdy może odnaleźć w tej książce siebie. Tę zagubioną część siebie, której tak bardzo nie lubi i którą tak bardzo próbuje ukryć. Może ta książka pomoże mu zrozumieć pewne rzeczy?
Polecam. Nie dlatego, że czuję się zobowiązana do wystawienia pozytywnej opinii, bo dostałam egzemplarz od samej autorki. Kto czyta mojego bloga, wie, że kilka razy zdarzyło mi się zjechać książki autorów, których większość uwielbia. Więc jaki problem napisać negatywneą recenzję o książce zupełnie nieznanej, debiutującej pisarki? No problem. No może jedynie taki, że o "Czy można podświadomie...?" nie da się napisać negatywnej opinii. Jest wciągająca, chociaż nie ma fabuły ani dialogów. Posiada wiele świetnych cytatów. Daje do myślenia. Przekonajcie się sami.

Ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję autorce książki :)

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Coś mnie w niej intryguje, więc dopiszę ją na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale zaintrygowałaś:)

    OdpowiedzUsuń