Ile razy widząc uśmiechniętą kobietę, trzymającą dłoń swojego partnera, pomyślałeś, że tworzą szczęśliwą parę? Na pewno więcej niż raz, prawda? Pewnie nawet więcej niż dwa, wiecej niż trzy. Myślisz tak za każdym razem, kiedy mijasz ludzi, których kąciki ust uniesione są ku górze. Myślisz tak za każdym razem, przechodząc obok dużego, pięknego domu. Oni są szczęśliwi. Oni mają idealne życie. Ciekawe ile razy się pomyliłeś. Zastanawiałeś się nad tym? Przecież to nie jest wcale takie trudne przykleić sobie uśmiech na twarzy, udawać przed światem, że wszystko jest w porządku. Zwłaszcza jeśli robi się to już dłuższy czas. Pozory mylą. Widzimy tylko to, co nam pozwolono, to, co chciano, żebyśmy widzieli. A to co dzieje się za zamkniętymi drzwiami tego idealnego życia, niekiedy różni się całkowicie.
Treść:
Grace i Jack są małżeństwem,
któremu nie można nic zarzucić. Mają piękny dom, nie narzekają
na problemy finansowe, podróżują po świecie. Znajomi, z którymi
spotykają się co jakiś czas, nie mogą się nadziwić, jak dobrze
para się ze sobą dogaduje. Niestety są w ich związku sprawy,
które dają do myślenia. No bo dlaczego Grace nigdzie nie wychodzi
bez męża? Dlaczego nie posiada własnej komórki? Dlaczego
odpowiadając na pytania kobieta spogląda na Jacka, jakby upewniała
się, czy nie powiedziała nic złego? Coś musi być nie tak. Po
prostu MUSI. A może to tylko gra, którą prowadzą z nami główni
bohaterowie?
Bohaterowie:
Mimo że bohaterowie „Za zamkniętymi
drzwiami” są świetnie wykreowani i ich działania nadają całej
historii dreszczyku, którego chyba każdy z nas oczekuje, nie wiem,
czy ktokolwiek jest w stanie ich polubić. Chyba jest to po prostu
niemożliwe. Oczywiście pomysłowość, inteligencja a także
okrucieństwo Jack'a wzbudzają w czytelniku podziw, ale tylko i
wyłącznie jeśli patrzy się na niego jako na postać fikcyjną.
Wobec Grace czujemy ogromne współczucie, ale z drugiej strony nie
możemy zrozumieć jak można być tak naiwnym. I nie mówię tylko o
wyjściu za mąż po półrocznej znajomości. Jedyną postacią,
która myśli racjonalnie wydaje się być Millie, młodsza siostra
Grace, cierpiąca na zespół Downa.
Budowa i styl:
Przeplatające się na zmianę wątki
przeszłości i teraźniejszości, którymi posłużyła się
autorka, idealnie się ze sobą zgrywają. „KIEDYŚ” opisuje
wydarzenia prowadzące do „TERAZ”, „TERAZ” jest konsekwencją
„KIEDYŚ”. Obie części czyta się szybko i płynnie, a przede
wszystkim z wielkim zainteresowaniem, które jesteśmy w stanie
zaspokoić tylko w jeden sposób – docierając do końca książki.
Naprawdę ciężko jest się oderwać od lektury, kiedy każdy
kolejny rozdział potęguje naszą ciekawość. I to jest jak
najbardziej zaletą. Tak samo jak to, że w „Za zamkniętymi
drzwiami” nie znajdziemy nudnych, niepotrzebnych opisów. Uff, całe
szczęście, że autorka nam tego oszczędziła.
Podsumowanie:
Ogólnie muszę przyznać, że historia
napisana przez panią Paris jest dość przewidywalna. Już
praktycznie na samym początku zachowanie Grace (Jack'a w sumie też)
daje nam do zrozumienia, że nie wszystko jest w porządku. Co? Nie
będę mówić tego na głos, bo prawdopodobnie każdy z Was i tak
już to wie. Nawet jeśli nie miał jeszcze do czynienia z tą
pozycją. Zakończenia również w pewnym momencie można się
spodziewać. Inaczej przecież być nie może, ale przyznaję, że
wcale nie psuje to frajdy z czytania i odkrywania kolejnych stron.
Dalej siedzisz i pochłaniasz zdanie za zdaniem.
Ocena: 10/10
Chcę przeczytać! :D taka wysoka ocena..może podzielę Twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam szybko i niecierpliwie. Bardzo dobrze wspominam i czekam na kolejną książkę autorki, która ma ukazać się już za kilka tygodni :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jakiś czas temu i zgadzam się całkowicie - książkę pochłonęłam w całości, ale dość szybko domyśliłam się zakończenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
korczireads.blogspot.com
No nie wiem, mam ją na półce, bo wszyscy zachwalali. Potem poszła fala hejtu i teraz znowu widzę pozytywne opinie 😄 chyba dopóki sama jej nie przeczytam, to się nie przekonam 😄
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
Bookwormpl.blogspot.com
Uwielbiam tę książkę! <3 :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę w ubiegłym roku bo poleciła mi ją koleżanka i niestety ale byłam zawiedziona. Nie jestem koneserką kryminałów i thrillerów ale oczekiwałam czegoś więcej. Tak jak napisałaś - od samego początku było wiadomo jak ta historia się zakończy, do ostatniej strony czekałam na jakiś zaskakujący plot twist ale niestety...
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to ma wyjść kontynuacja tej książki, może będzie lepiej.
Kupiłam przez przypadek i była dla mnie ogromnym i bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Niby nic nowego, a jednak bardzo mnie wciągnęła. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - smieszna-nazwa.blogspot.com
Czytałem kiedyś i niby okej, ale szału nie było ;)
OdpowiedzUsuńNie znasz się :D
UsuńJa sama nie wiem czy czytać tę książkę bo dużo osób mówi ,że jest świetna ale też dużo ją odradza i teraz mam dylemat. :D
OdpowiedzUsuńDziewczyna z biblioteki
Ja polecam, ale to przede wszystkim od Ciebie zależy czy po nią sięgniesz, czy nie :)
UsuńTyle słyszałam o tej książce, że koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuń