Jak dotąd na moim blogu publikowałam jedynie recenzje przeczytanych książek (tych kilku mało znaczących postów nie dotyczących recenzji, nie liczę), więc czas najwyższy wprowadzić coś nowego. Może nawet będzie to stały element pojawiający się w tym miejscu. Kto wie? To zależy głównie od Was i tego, czy zainteresują Was tego typu posty.
Na
czym ta nowość ma polegać? Nic wielkiego. Po prostu będę
odpowiadać na pytania. Ale nie będę tego robić sama. Odpowiedzi
na te same pytania udzieli również inna osoba. Kto? Link do bloga
Gościa podam na samym końcu posta, ale proszę, żebyście nie
przewijali od razu strony. Chciałabym zobaczyć, czy po samych
odpowiedziach odgadniecie tożsamość tej osoby. Podoba Wam się
taka zabawa? Część z Was na pewno tę osobę zna, ale mogę dać
kilka wskazówek. Postać jedyna w swoim rodzaju, z wyjątkowymi
odpowiedziami, postami, ze świetnym poczuciem humoru, niekiedy
mająca przejawy choroby psychicznej (taka prawda!) oraz cierpiąca
na nieuleczalne schorzenie zwane „narcyzmem”. Tyle wystarczy :)
Zapraszam
do pytań i odpowiedzi :)
2.Trylogia
czy seria?
Aneta:
Jeśli mówimy o sytuacji, gdzie główny bohater zdobywa nasze serce
do tego stopnia, że jedna, druga, trzecia część to za mało to
jasne, że seria jest najlepszą opcją. Najlepiej taka co najmniej
dziesięciotomowa, żeby nie trzeba było rozstawać się ze swoją
ulubioną postacią za szybko.
Gość:
Hmm... myślę, że serie. Bo trylogię są zdecydowanie za krótkie.
Co to są te 3 książki? Przecież jak przygody danego bohatera są
ciekawe to trzy książki pożera się raz dwa i zostaje pustka. Więc
lepiej przekształcić wszystkie super trylogię w serię i będzie
gitara.
3.
Pozytywni bohaterowie czy czarne charaktery?
Aneta:
To zależy jak przystojny jest czarny charakter. Jak zabójczo
przystojny to mam gdzieś bohatera i staję po stronie tego złego. A
co tam? Przecież my, kobiety, lecimy na Bad Boy'ów :D
Gość:
Absolutnie czarne charaktery. Ich psychiki (szczególnie w
kryminałach) są tak złożone i tak fascynujące, że ja osobiście
nie potrafię nie wybrać właśnie ich w tej sytuacji. To znaczy nie
jest tak, że cieszę się jak tryumfuje zło (czasami tak ;)) ale na
przykład lubię czytać jak akcja kryminału opisywana jest z
perspektywy złoczyńcy. Wtedy można wczuć się w jego skórę i...
A dobra, nieważne jestem psychiczny. ;)
7.Ostatnio
otrzymana/kupiona książka.
Aneta:
„Joyland” Stephena Kinga, „Behawiorysta” Remigiusza Mroza
oraz „Wizja” Dean'a Koontz kupione w Biedronce za 9,99zł każda.
Tak, wreszcie w mojej Biedronce pojawiło się coś godnego uwagi,
więc skorzystałam z okazji. Oby tak dalej.
Gość:
Ostatnia książka, a raczej książki, które wzbogaciły moją
(ubogą ;)) biblioteczkę były książki kupione w Dedalusie czyli
"Zanim znowu zabije" Mariusza Czubaja (kolejna część
przygód Rudolfa Heinz'a) oraz "Ptaszydło"autorstwa Max'a
Bentow'a. ;)
9.
Pożyczanie komuś książek: Tak czy nie?
Aneta:
Jeśli wiem, że książka wróci do mnie w takim stanie, w jakim
mnie opuszczała, to nie ma problemu. Ale to nie wszystko. Jest
jeszcze jeden warunek. Muszę Cię lubić. Inaczej nie pożyczę Ci
książki.
Gość:
Żeby pożyczyć komuś książkę to muszę temu komuś bardzo ufać,
bo książki mają dla mnie zbyt dużą wartość żeby pożyczać je
byle komu. Później jeszcze wrócą zniszczone, zmaltretowane i
pogniecione. Także reasumując pożyczanie tak ale nie każdemu. ;)
10.
Ulubione gatunki książek?
Aneta:
Kryminał. Taki, w którym aż roi się od trupów, krwi, flaczków i
opisów innych wnętrzności ludzkiego ciała. Ale tylko ludzkiego.
Zwierzątek nie zabijamy!
Gość:
Kryminały, thrillery i sensacyjne. Ewentualnie czasem jakiś fajny
horror też może być. Jak na razie do innych gatunków mnie nie
ciągnie. Aaaa no i mam kilka biografii sportowców (ludzi sportu) i
też raz na jakiś czas zdarza mi się po nie sięgnąć ale rzadko,
bo brak w nich akcji i trupów. ;)
11.
Najdziwniejsze miejsce/sytuacja, w której oddawałaś/eś się
lekturze?
Aneta:
Nie ma takiego miejsca ani sytuacji, iż gdyż ponieważ przeważnie
czytam na spokojnie w domu, ewentualnie w podróży, chociaż to
drugie zdecydowanie rzadziej. Chyba, że liczy się sytuacja, kiedy
kilka lat temu poszłyśmy z koleżanką do Empika, wzięłyśmy
jakąś książkę z półki (już nie pamiętam jaką), usiadłyśmy
na kanapie i po prostu zaczęłyśmy czytać.
Gość:
Najdziwniejszym miejscem w którym czytałem był damski sklep
odzieżowy. Stałem pod przymierzalnią i czekałem na moją
towarzyszkę zakupów. Nudziło mi się to wyciągnąłem
elektroniczną wersję "Kołysanki dla mordercy" i umiliłem
sobie to oczekiwanie.
15.
Książka, przy której śmiałaś/eś się lub płakałaś/eś?
Aneta:
Płakałam przy... „I wciąż ją kocham” Nicholasa Sparks'a. W
momencie, kiedy... A nie powiem, bo zaspoileruję osobom, które
dopiero co mają w planach zapoznanie się z tą historią miłosną.
Gość:
Śmiałem się i płakałem przy serii z Myronem Bolitar'em Harlan'a
Coben'a. A dokładniej płakałem z rozbawienia czytając
mistrzowskie dialogi. Przede wszystkim Wina z Myronem. ;)
17.Audiobooki:
Tak czy nie?
Aneta:
Nieee. Nigdy nie słuchałam i raczej nie mam zamiaru. Mimo że
bardziej jestem typem słuchacza, jeśli chodzi o książki, sama
muszę je sobie czytać, bo inaczej nie potrafię wczuć się w
historię.
Gość:
I tak i nie. Czasem zdarza mi się je słuchać ale to zależy od
sytuacji. Ja po prostu często i za dużo myślę i słuchając
takiego audiobooka zdarza mi się kompletnie odłączyć od fabuły i
nie raz niby słuchałem ale i tak nie wiedziałem co się tam
działo. Dlatego wole czytać niż słuchać, bo na tym potrafię się
bardziej skupić. ;)
18.Kupiłaś/eś
kiedyś książkę sugerując się przede wszystkim okładką?
Aneta:
Może. Może nadal to robię. A co? :) Tak, zdarzyło mi się nie raz
kupić/sięgnąć po książkę tylko ze względu na ciekawą
okładkę. W końcu jest to pierwsza rzecz, która przyciąga naszą
uwagę. Na szczęście raczej jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
Gość:
Chyba nie było takiej sytuacji. Zdarza mi się pewnie zwrócić
uwagę na jakąś książkę ze względu na ładną okładkę ale
raczej nie jest to dla mnie priorytet. Mówią: "Nie oceniaj
książki po okładce", to ja, grzeczny chłopiec tego nie
robię. ;)
20.
Ulubiony bohater książkowy?
Aneta:
A mogę wybrać dwóch? Bo jak wybiorę jednego, to temu drugiemu
będzie przykro. A ja tak nie chcę. Więc wybieram dwóch i koniec.
Inspektor Joshua Brolin – oczywiście od mojego Mistrza Mistrzów
aka Maxime Chattam'a. I David Hunter, antropolog sądowy, stworzony
przez Mistrza aka Simon'a Beckett'a.
Gość:
Inteligentny, błyskotliwy, z poczuciem humoru... Zaraz, a to nie
miałem opisać siebie? Kurcze to mam problem...
Chociaż
nie, bo do tych cech (oprócz mnie oczywiście) pasuje także Myron
Bolitar. Przecież ta odpowiedź była oczywista jak to, że 2+2 to
4. No dobra to jest nawet bardziej oczywiste od tego działania, bo
zna ludzi, którzy nie potrafią dodawać. Ale bez żadnych
personaliów. Jedynie Myron będzie tu wymieniony z nazwiska. Mógłbym
mieć takiego starszego brata albo wujka. ;)
Zastanawia
Was, skąd taka dziwna kolejność pytań? A właściwie, dlaczego
brakuje niektórych numerów? Bo nie umiem liczyć! A tak całkiem
poważnie (chociaż to, że matematyka to dla mnie czarna magia jest
najprawdziwszą prawdą), pytania z brakującymi numerkami
znajdziecie na blogu Gościa, do którego link podam jeszcze niżej.
odpowiedzi na reszte pytań na blogu Gościa - KLIK
Mam
nadzieję, że się podobało. Najlepiej, jakbyście dali znać.
Będzie mi miło.
Bardzo fajnie udały Ci się te odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńMówiłem, że będzie dobrze :)
Fajny blog, będę tu częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* i oczywiście zapraszam :)
Usuń