niedziela, 14 stycznia 2018

Books vs Movies #2

Po długim czasie przychodzę do Was z kolejną częścią serii "Books vs Movies", w której staram się ocenić książkę oraz film powstały na podstawie książki o tym samym tytule. Tym razem na celownik wzięłam: "Dziewczynę z pociągu", "Komorę" oraz "Zieloną milę".

1. Dziewczyna z pociągu

Historia alkoholiczki, która codziennie jeździ pociagiem, obserwując przy tym rząd domków jednorodzinnych. Kiedy mieszkanka jednego z nich, idealna żona, pojawia się na tarasie w objeciach innego mężczyzny, a pózniej znika, Rachel nie może się z tymcpogodzić. Postanawia dowiedzieć się, co się stało.

Książka: Powieść dostała bardzo duży rozgłos przed premierą, ale moim zdaniem wcale nie zasłużony. Jasne, czytałam dużo gorsze, dużo nudniejsze historie, przez które było mi trudniej przebrnąć. Z "Dziewczyną..." się nie męczyłam, ale... Sama nie wiem. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia.

Film: Film, jak dla mnie, był troszeczkę lepszy, ale to dlatego, że to jeżdżenie pociągiem jakoś mniej mnie drażniło, Rachel była jakaś taka bardziej znośna. W ekranizacji również szybciej przechodzimy do rozmów Megan z terapeutą oraz przyczyn jej zachowania. Czy to tylko moje wrażenie? Tak czy inaczej, według mnie film ogląda się raz dwa. Zaczynasz i za chwilę się kończy.



2. Komora

Sam Cayhall dostaje wyrok śmierci. Kiedy sąd wyznacza datę egzekucji i meżczyźnie zostają 4 tygodnie życia, niespodziewanie w jego życiu pojawia się młody prawnik, a jednocześniej jego wnuk, który postanawia zrobić wszystko, by uchronić dziadka przed smiercią w komorze gazowej.

Książka: Sporo długich opisów pracy prawników, składania apelacji, wniosków. Jeśli ktoś nie interesuje się prawem, takie fragmenty mogą być dla niego nieco męczące. Dla mnie były. Nie chodzi o to, że autor posługuje się trudnozrozumiałym żargonem prawniczym, bo go nie używa. Dla mnie te opisy były za długie. Za bardzo chciałam się dowiedzieć, jakie będą dalsze losy Sama, żeby z zainteresowaniem brnąć przez takie opisy.
Ale mimo to, czytając tą książkę, można uronić niejedną łzę. Sam, mimo że narobił wiele złego i za to można go nienawidzić, potrafi wzruszyć.

Film: Trochę mi ciężko porównywać film z książką, bo czytałam ją już jakiś czas temu, więc po prostu skupię się na wrażeniach. Po pierwsze minusem jest dla mnie gra Chrisa O'Donnell, który wcielił sie w rolę Adama Halla. Taki trochę "drewniany", wiecznie ten sam wyraz twarzy i ten głos... Masakra. Za to Gene Hackman w roli Sama Cayhalla - świetny! "Komora"na ekranie również wzrusza, ale już nie tak bardzo jak książka. Może dlatego, że w książce mamy większą możliwość poznania uczuć głównych bohaterów.



3. Zielona mila

Oskarżony o gwałt i zamordowanie dwóch małych dziewczynek John Coffey trafia na blok E stanowego więzienia w Cold Mountain, którego szefem jest Paul Edgecombe. Podczas oczekiwania na egzekuję okazuje się, że czarnoskóry olbrzym posiada nadprzyrodzoną moc.


Książka: Historia napisana jest w formie wspomnień Paula, który odtwarzając te wydarzenia, ma już 104 lata. I tu pojawia się problem, gdyż głowny bohater wypowiada się dość chaotycznie, a to sprawia, że całą historię przyswaja się nieco trudniej. Oczywiście mimo tego jednego minusa czytając tę książkę można się wzruszyć. I to nie raz!

Film: Zanim przeczytałam książkę, film widziałam kilka(naście) razy. I wiecie co? Jest niesamowity. Na dodatek świetnie przedstawia to, co dzieje się w książce. Aktorzy dobrani idealnie, każdy z nich jest żywą wersją książkowych bohaterów. Tak się wciągasz, że ani na chwilę nie chcesz oderwać oczu od ekranu. 

5 komentarzy:

  1. "Dziewczynę z pociągu" tylko czytałam i do dziś żałuje. :) Za to "Zielona Mila" zachwyciła mnie w obu wersjach.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Dziewczynę z pociągu'' wypożyczyłam wczoraj i mam zamiar się za nią niedługo wziąć. ,,Zielona mila'' natomiast leży u mnie na półce, ale boję się po nią sięgnąć zważywszy na to, że film jest doskonały i boje się, co jest dość dziwne, że książka nie będzie tak dobra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie czytałam i nie oglądałam ni cz tego zestawienia,ale bardzo chciałabym przeczytać "Zieloną milę" Pozdrawiam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wszystkiego co wymieniłaś oglądałam tylko "Zieloną Mile " i mam w planach książkę ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o "Dziewczynę z pociągu", to mam całkiem inne zdanie. Książka dużo ciekawiej przedstawiała psychikę bohaterki, miała też kilka zagadek do rozwiązania. W filmie wszystko było podane na tacy, chociaż fakt, że oglądało się całkiem przyjemnie.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń