poniedziałek, 23 października 2017

#27 Porzuć swój strach by Robert Małecki


Czasami czegoś bardzo chcemy, ale nie potrafimy tego dokonać. A właściwie to powinnam raczej powiedzieć, że nie potrafimy zabrać się za realizowanie tych pragnień. Dlaczego? Nie, nie dlatego, że jesteśmy leniwi. Chociaż to też jest częstą przyczyną braku jakiegokolwiek ruchu z naszej strony. Bardziej chodzi mi o strach, który nas wtedy dopada. Strach przed czym? A no właśnie... Przed tym, co powiedzą ludzie o naszych działaniach, o naszych marzeniach, o naszych planach. Przed tym, ile przeciwności będziemy musieli pokonać po drodze do spełnienia. Przed tym, jakie fakty, niekoniecznie te przyjemne, będziemy musieli odkryć. Przed tym, że możemy ponieść porażkę. Ale prawda jest taka, że nie możemy pozwolić, by strach przejął kontrolę nad naszym życiem i nad tym, co z nim robimy. Coś pójdzie nie tak, trudno. Odkryjemy prawdy, które w jednej chwili rozsypią nasze życie na drobne kawałeczki - też trudno. Z czasem to wszystko sobie ułożymy na nowo. A lepiej zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zrealizować swoje plany, nawet jeśli nic dobrego z nich nie wyjdzie niż żałować, że przez głupi strach nie zrobiliśmy nic, zupełnie nic.

poniedziałek, 16 października 2017

#26 Bad Mommy. Zła mama by Tarryn Fisher



Chcę. Jedno krótkie słowo a tak bardzo może nas zgubić. Dlaczego? Przecież chcieć to nic złego. A nawet można by powiedzieć, że chcieć to coś koniecznego. W końcu nasze pragnienia również kształtują nas i nasze życie. Ale co jeśli w pewnym momencie zaczniemy chcieć więcej? I więcej. I jeszcze więcej. Bez względu na to, co to jest i czy naprawdę tego potrzebujemy. Zaczniemy tego pragnąć, bo inni to mają. Zaczniemy tego pragnąć, bo inni tego pragną. I po co to wszystko? Żeby nie być gorszym? Czy naprawdę brak czegoś, czego do szczęścia nam nie potrzeba sprawia, że jesteśmy gorsi od tych, którzy to posiadają? I czy naprawdę musimy mieć wszystko to, co mają inni?

środa, 11 października 2017

#25 Motylek by Katarzyna Puzyńska

Znalezione obrazy dla zapytania motylek puzyńska

Motyl. Stworzenie należące do gromady owadów, chociaż samo pojęcie „owad” kojarzy się raczej z brzydkim, latającym i brzęczącym czymś. A motyl? Motyl przywodzi na myśl coś zupełnie innego. Coś przeciwnego. Te małe stworzenie przechodzi przez kilka etapów rozwojowych, by w końcu stać się budzącym podziw dorosłym imago. Jest piękny. Jego różnobarwne skrzydełka sprawiają, że chciałoby się go złapać, zamknąć w słoiku i patrzeć na niego dzień w dzień. Jest delikatny. Tak łatwo można go zranić, skazać na przedwczesną śmierć. Może dlatego schwytanie go nie jest takie proste? Może to piękne stworzenie świadome jest zagrożenia, które czyha na nie na każdym kroku? 

czwartek, 5 października 2017

#24 Sekretna kolacja by Raphael Montes


Ludzie głodni są coraz to nowych doznań; takich, które uczynią ich życie ciekawszym, bardziej fascynującym niż dotychczas. Potrzebują porządnej dawki adrenaliny, podniecenia, dreszczyku emocji, który wypełni ich ciało od stóp do głów. Są skłonni zapłacić nasamowicie wysoką sumę, by zaznać czegoś nowego, czegoś, co pozostanie w ich pamięci na zawsze. Nawet jeśli skosztowanie tej nowości równa się z przekroczeniem pewnych granic. To nieważne. Ważne, by oderwać się od tej melancholii wypełniającej ich życie. Tylko to się liczy. Reszta nie ma znaczenia. A do czego jest zdolny człowiek potrzebujący pieniędzy, by godnie żyć?

poniedziałek, 2 października 2017

Czytelnicze podsumowanie miesiąca -WRZESIEŃ 2017


Nigdy nie ciągnęło mnie do czytelniczych podsumowań miesiąca. Dlaczego? Bo zawsze było z tym u mnie słabo. Średnio czytałam dwie książki miesięcznie albo jeszcze gorzej... Bywały miesiące, w których nie czytałam w ogóle. Nie twierdzę, że teraz jest dużo lepiej, bo nie jest. I raczej nigdy nie będzie. Wątpię, bym kiedykolwiek czytała więcej niż, powiedzmy, te 5 książek miesięcznie. No way. Szczerze mówiąc to nawet ta "piątka" wydaje się czymś mało prawdopodobnym jeśli chodzi o mnie. Dlatego aktualnie stawiam sobie wyzwanie co najmniej trzech książek miesięcznie. Myślę, że spokojnie powinnam sobie z nim poradzić. A blog będzie, i jest, dla mnie dodatkową motywacją.