piątek, 15 grudnia 2017

#30 Prokurator - Paulina Świst [recenzja]


Praca prawnika z pewnością nie należy do łatwych. Oczywiście pomijając drogę, którą człowiek musi pokonać, by wykonywać ten zawód, wszystkie paragrafy, których musi się wykuć na pamięć, egzaminy i aplikacje, które musi zaliczyć. Co trudniejszego może być od studiów? Przecież zdobycie dyplomu to najtrudniejsza część. Później już idzie z górki. Ale czy na pewno? Czy obrona winnego klienta należy do łatwego zadania? Zwłaszcza takiego klienta, który grozi swojemu adwokatowi, że jeśli nie uda mu się go wybronić to... No wiecie, groźby są różne i raczej nie muszę ich Wam tutaj wymieniać.

Treść:
Młoda pani adwokat, Kinga Błonska, przyjeżdża do Gliwic bronić swojego przyrodniego brata. Niestety kobieta nie robi tego z własnej woli. "Szary", bo pod takim pseudonimem poznajemy jej nowego klienta, szantażuje ją. Mało tego, Kinga niedawno nakryła męża na zdradzie i aby odreagować wszystkie problemy spędza wieczór w klubie, z którego wychodzi z nowo poznanym mężczyzną, Łukaszem. Nazajutrz okazuje się, że przystojniak na jedną noc jest prokuratorem w prowadzonej przez nią sprawie. Jak potoczy się znajomość pałającej do siebie nienawiścią pary? Wiadomo tylko jedno: łatwo nie będzie.

Bohaterowie:
Postacie w "Prokuratorze" budzą mieszane uczucia. Z jednej strony czytelnik darzy ich sympatią, a z drugiej ma ochotę strzelić ich wszystkich w twarz za głupotę, ślepotę i brak zdecydowania. No bo na przykład taka
Kinga Błońska - trzydziestoletnia pani adwokat. Niby mężczyzna, z którym wdała się w romans, ją wkurza, nie może na niego patrzeć, bo jest kompletnym chamem nie nadającym się na partnera życiowego, a wystarczy tylko jeden jego dotyk i kobieta już zrzuca z siebie wszystkie ciuchy. Poznajemy jeszcze Łukasza "Zimnego" Zimnickiego - czterdziestoletniego prokuratora, dla którego kariera prawnicza jest najważniejszym punktem w jego życiu. Mężczyzna nie szuka związku na stałe. Interesują go tylko kobiety na jedną noc i to takie przed trzydziestym rokiem życia. Dopóki nie spotyka Kingi. Młoda pani adwokat gra mu na nerwach, momentami miałam wrażenie, że jeszcze chwila i facet rozszarpie ją na kawałki, ale nie przeszkadza mu to w tym, żeby zaciągnąć ją do łóżka. I to kilkakrotnie.

Budowa i styl:
"Prokurator" podzielony jest krótkie, bo w większości jedno, dwustronicowe fragmenty prowadzone w pierwszej osobie. Jedne wydarzenia poznajemy z perspektywy Kingi, a za chwilę narrację przejmuje Łukasz. Oczywiście fajna sprawa, ale czasami strasznie denerwowało mnie takie przeskakiwanie z osoby na osobę po zaledwie kilku zdaniach. Już zaczynałam się wkręcać w narrację Łukasza i nagle wtrąca się Kinga i na dodatek w większości opowiada te same wydarzenia tylko ze swojej perspektywy. I oczywiście odwrotnie. Bez sensu. Takie czytanie dwa razy tego samego.
Książkę ogólnie czyta się tak szybko, że śmiało można pochłonąć ją w jeden dzień. Autorka nie serwuje nam niepotrzebnych opisów, mających na celu dodać powieści objętości. Akcja również rozgrywa się dość dynamicznie. Jeśli chodzi o język to trochę przekleństw w tej książce jest, ale przyznam szczerze, że wcale mnie to nie odrażało. Wręcz przeciwnie, tego typu słowa nadawały historii charakteru.

Zakończenie:
To było oczywiste, że... Nie mogę powiedzieć, bo to byłby spoiler, a tego dziadostwa nie lubimy. Szczerze mówiąc, nic zaskakującego w tej historii się nie pojawiło. Zakończenie zwyczajne. I jeśli chodzi o sprawę z "Szarym" i relacje między Kingą a Łukaszem. I to chyba tyle, co mogę powiedzieć na ten temat, żeby nie zdradzać za wiele.

Podsumowanie:
Ostry seks. Ostry język. Ostra jazda. Moje pytanie brzmi: gdzie? Jasne, mamy kilka scen erotycznych, ale nie nazwałabym ich ostrymi. Zwłaszcza że takie dłuższe opisy są może ze dwa. Reszta to coś typu: "Wsunęła mu rękę w spodnie" i nagle przechodzimy do następnego dnia. Aj, ostro. Jeśli chodzi o ostry język to mogę się z tym zgodzić, biorąc pod uwagę te wszystkie odzywki i przekleństwa. I tyle. Ostrej jazdy nie było.

Oczywiście sięgając po tę książkę nie miałam zbyt wysokich wymagań, w końcu w internecie pojawiło się na jej temat wiele sprzecznych opinii. A skoro nie miałam wymagań to nie czułam rozczarowania. I dobrze. W sumie nie czułam też, że zmarnowałam swój czas, chociaż raczej "Prokurator" nie znajdzie się na liście polecanych przeze mnie książek.

Ocena: 4/10

10 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka nie do końca Cię usatysfakcjonowała. Może dam jej szansę za jakiś czas, sama jeszcze nie wiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę jakoś super Cię do niej namawiać, ale też nie mam zamiaru przekonywac Cię żeby po nią nie sięgać bo Tobie może się spodobać bardziej :)

      Usuń
  2. W takim przypadku, gdy jest bardzo dużo różnych opinii trzeba sprawdzić samemu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na półce, ale jeszcze nie czytałam:) słyszałam, że druga część jest ciekawsza, dlatego muszę przeczytać obydwie, żeby się przekonać na własnej skórze;)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, czytaj. Ja Komisarza pewnie też jeszcze przeczytam, żeby mieć porównanie która lepsza :)

      Usuń
  4. Jest na mojej liście do przeczytania i aż szkoda, że dajesz jej tak słabe noty. Potencjał miała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety dla mnie troszkę za słabajak na ten cały szum jaki wokół niej był :)

      Usuń
  5. Tę pozycje sobie odpuszczę :) Jest wiele innych książek, które zasługują na uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahaaha, dałbym wyższą ocenę, ale zgadzam się z jazdą. Nie było ostro - jednak mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń