sobota, 28 kwietnia 2018

#39 Milczące dziecko - Sarah A. Denzil [recenzja]



Co może być największą tragedią w życiu każdego rodzica? Niewątpliwie utrata dziecka. Małego czy dużego? Nieważne. Aniołka czy łobuza? To też nie ma najmniejszego znaczenia. Każdy rodzic kocha swoje dziecko bez względu na to, jakie ono jest. Kocha je bezgranicznie. Całym sobą. I jeśli pewnego dnia jego pociecha zostanie mu odebrana... Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co wtedy czują. I myślę, że może nawet oni sami nie są w stanie tego opisać.

Emma przeżywa prawdziwą tragedię, kiedy po potwornej ulewie policja wyławia z rzeki kurtkę jej sześcioletniego synka Aidena i uznaje go za zmarłego. Powrót do normalnego życia zajmuje jej lata, a kiedy już jej się to udaje - wychodzi za mąż i zachodzi w ciążę - cały jej świat ponownie wywraca się do góry nogami. Aiden się odnajduje. Po dziesięciu długich latach wraca do Emmy. Kobieta jest szczęśliwa, ale jednocześnie czuje się w pewnym stopniu zawiedzona. Dlaczego? Jej syn nie odzywa się ani słowem, a to oznacza, że odnalezienie osoby, która dekadę temu porwała chłopca, nie będzie wcale takie proste. A mogłoby być... Gdyby tylko Aiden wyjawił tożsamość swojego oprawcy. Niestety nie wiadomo, czy chłopak kiedykolwiek będzie w stanie wydusić z siebie chociażby to jedno słowo. Co wydarzyło się w ciągu tych dziesięciu lat? Gdzie był Aiden i dlaczego nie chce nic powiedzieć?
Emma bywała irytująca, ale nie będę oceniać jej postępowań, bo nie wiem, jak sama bym się zachowywała w sytuacji, w której znalazła się ona. Nikt z nas tego nie wie. Może tak samo jak ona uczepilibyśmy się osoby, która pomogła nam się pozbierać po przeżytej tragedii? Uważam, że wszystkie swtorzone przez autorkę postacie są świetne; Emma, jej mąż Jake, jej były partner Rob, a tym samym ojciec zaginionego chłopca, ale najciekawszą z nich jest chyba Aiden. Milczący, nie okazujący żadnych emocji chłopak, który skrywa w sobie tak ogromną tajemnicę, że nie jest w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Myślę, że trudno jest wykreować taką postać, a jeszcze trudniej jest sprawić, żeby budziła ona w czytelniku tyle różnych emocji.
To kolejna historia pisana narracją pierwszoosobową i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Dzięki niej doskonale rozumiemy, co czuje główna bohaterka. A nawet więcej... Jej emocje przechodzą na nas. Razem z nią cieszymy się, że Aiden wrócił, ale także razem z nią denerujemy się, że nic nie mówi.

Książkę czyta się z ogromnym zainteresowaniem, które nie znika nawet na chwilę. Chociaż powiedziałabym, że dzieje się niewiele, a jednak... Ciężko się od niej oderwać.

"Milczące dziecko" to kolejny wspaniały thriller psychologiczny, który miałam okazję przeczytać. Wspaniały, a jednocześnie nieco przerażający ze względu na temat, który został w nim poruszony. W pewnym stopniu historia jest przewidywalna, ale jeśli chodzi o samego porywacza, niestety nie byłam w stanie zrzucić swoich podejrzeń na prawdziwego winnego. Tu pojawiło się zaskoczenie.

Oczywiście polecam tę książkę jak najbardziej.


Ocena 10/10

4 komentarze:

  1. Po thrillery psychologiczne zawsze chętnie sięgam :) o tym nie słyszałam wcześniej, a jak widać warto przeczytać.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. "Milczące dziecko" zapamiętałam z zapowiedzi" :D i jak widać wyłapałam perełkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo Ci tej lektury zazdroszczę, mam na nią wielką ochotę, bo uwielbiam takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście temat powoduje, że aż ciarki same przechodzą po plecach... Książka zapowiada się naprawdę nieźle...

    OdpowiedzUsuń