środa, 5 września 2018

#47 W żywe oczy - JP Delaney [recenzja]


Jak dobry jesteś w kłamaniu? Dobry? Bardzo dobry? Potrafisz spojrzeć komuś w oczy i najzwyczajniej w świecie powiedzieć mu rzeczy, które są nieprawdą? Potrafisz sprawić, że Ci uwierzy? Jeśli tak... Brawo, jesteś świetnym aktorem. Nic tylko pozazdrościć talentu. W końcu taka umiejętność czasami się przydaje, prawda? Kłamstwem można wiele osiągnąć. Ale czy będzie to coś stałego? Cokolwiek zbudowane jest na kłamstwie, nie ma prawa wytrwać. Prędzej czy później się zawali. A może jednak nie?

Claire Wright jest aktorką. Na zlecenie firmy prawniczej, która specjalizuje się w sprawach rozwodowych, dziewczyna demaskuje niewiernych mężów, a dowody ich zdrady dostarcza zrozpaczonym żonom. Kiedy poznaje Patricka Folgera, męża jednej z klientek, mężczyzna w ogóle nie jest nią zainteresowany. Dobra wiadomość dla pani Folger, ale nie dla Claire, która po raz pierwszy odnosi porażkę zawodową. Sprawa komplikuje się, kiedy bogata zleceniodawczyni zostaje zamordowana, a głównym podejrzanym staje się jej mąż.

Claire Wright, dwudziestopięcioletnia dziewczyna, która uciekając od swojego życia w Wielkiej Brytanii, znalazła się w Ameryce. Jest świetna w tym, co robi. Jest świetną aktorką. I nikt nie ma prawa temu zaprzeczyć. A Patrick Folger? Mężczyzna, w którym dziewczyna się zakochała, chociaż nie powinna? Można go opisać jednym słowem. Fascynujący.
Książka napisana jest bardzo prostym, lekkim stylem, dzięki któremu kartki dosłownie przewracają się same. Dodatkowo któtkie, czasami nawet dwustronicowe rozdziały zwiększają tempo czytania. I tak "jeszcze jeden rozdział" zamienia się w "jeszcze kilkanaście rozdziałów" i książka nagle dobiega końca. Ciekawym zabiegiem, którym posłużył się autor są pojawiające się co jakiś czas dialogi, przypominające scenariusz filmowy.
"W żywe oczy" to historia, której czytelnik da się oszukać. Bez względu na to, jak ciężko jest mu uwierzyć w słowa drugiego człowieka. Po prostu najpierw zaufa jednemu bohaterowi, potem drugiemu, aż w końcu pogubi się w tym, co jest prawdą, a co kłamstwem. O to tu chodzi. O napięcie. O emocje. O wrażenia, jakie pojawią się wraz z zakończeniem.

Ocena: 10/10

Za egzemplarz dziękuję

6 komentarzy:

  1. Kontaktu z ,,Lokatorką'' nie wspominam najlepiej, dlatego wstrzymuję z kolejną z kolejną pozycją tego autora, ale twoja recenzja jest jedną z pierwszych, która rzuciła inne światło na tę powieść i mnie przekonała do sięgnięcia po nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę to nazwisko nie pierwszy raz, ale nie widziałam wcześniej tak wysokiej oceny. Pora się chyba bliżej z tą ksiązką zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy tak polecają mi tego autora, że muszę się bliżej zapoznać z jego twórczością!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również bardzo zachwyciła ta powieść. Teraz wiem, że biorę wszystko z zamkniętymi oczami od tego autora :) Bardzo fajny blog, zostanę z Tobą na dłużej 😉

    Pozdrawiam serdecznie,
    Papierowa Łowczyni

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, bardzo żałuję, że nie skusiłam się na tę książkę, gdy miałam taką możliwość. Będę musiała sobie ją sprawić! Póki co czytałam same bardzo pozytywne recenzje, a twoja ogromnie mnie zachęciła!

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę w planach, muszę koniecznie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń