poniedziałek, 15 lutego 2021

#60 Ty - Caroline Kepnes [recenzja]

 

Dla miłości jesteśmy w stanie zrobić wiele. Może nawet wszystko. Jesteśmy w stanie wiele poświęcić, aby zaimponować naszej drugiej połowie, uszczęśliwić ją. Tylko to się liczy. To jest najważniejsze. Jednak gdzie jest granica oddzielająca miłość od obsesji? Czasami jest to naprawdę cieniutka linia, którą bardzo łatwo przekroczyć. Wystarczy trochę nieuwagi. Wystarczy chwilowa utrata kontroli i miłość, którą rzekomo odczuwamy, może zamienić się w obsesję, która wszystko zniszczy.

Kiedy pewnego dnia do księgarni, w której pracuje Joe, wpada młoda, początkująca pisarka, chłopak jest nią zauroczony. Zapamiętuje dane z jej karty płatniczej, a następnie wyszukuje ją na portalach społecznościowych. Profile dziewczyny są publiczne, a posty, które publikuje, dokładnie informują o jej życiu; co robi, z kim, gdzie. Takim sposobem Joe dowiaduje się, że dziewczyna wybiera się do baru, w którym on też decyduje się zjawić. Mężczyzna obsesyjnie zaczyna kontrolować życie Beck. Stara się być idealnym partnerem, jednocześnie po cichu pozbywając się osób, które według niego są zagrożeniem i dla jego dziewczyny, i dla ich związku.

Joe przedstawiony jest jako inteligentny mężczyzna, co w pewnych sytuacjach faktycznie widać, jednak tak naprawdę wszystko co robi, sprowadza się do seksu. Jak każdy psychopata nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. Usprawiedliwia się miłością. Wszystko, co robi jest dla dobra Beck. Ta z kolei jest strasznie płytką postacią, która sama nie wie, czego chce. Ciężko obdarzyć ją sympatią czy nawet zrozumieniem. Jej przyjaciółki, zwłaszcza Peach, również nie grzeszą inteligencją.

Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, z perspektywy Joe. Właściwie jest ona monologiem mężczyzny, ponieważ dialogi pojawiają się w niej sporadycznie. Autorka bardzo dobrze wczuła się w postać psychopaty, pokazała jak działa jego umysł, w którym kontrolowanie życie drugiego człowieka, śledzenie go czy nawet zabijanie jest taką samą zwyczajną czynnością jak robienie zakupów czy jedzenie śniadania. Niestety to jedyny plus tej książki. Brakuje jej przede wszystkim tego, czego oczekuje się od prawdziwego thrillera, czyli napięcia.

Ty” Caroline Kepnes to pozycja, której zdecydowanie nie polecam. Zabrałam się za nią po obejrzeniu serialu, który bardzo mi się spodobał, jednak przeczytanie książki było po prostu zmarnowaniem mojego czasu. Nie raz miałam ochotę odłożyć ją na bok i zabrać się za coś ciekawszego, ale zawsze staram się doczytać historię do końca, nawet jeśli jest męcząca. Tak było w tym przypadku. Zmusiłam się, omijając fragmenty stron, i jakoś przez nią przebrnęłam.

OCENA: 3/10

1 komentarz:

  1. Dobrze poznać taką opinię, akurat ja utknęłam na 1 odcinku, a potem jakoś zapomniałam o tym serialu i zastanawiałam się czy warto sięgać po książkę. Thriller bez napięcia to raczej słaba pozycja. :(

    OdpowiedzUsuń