czwartek, 21 września 2017

#22 Chirurg by Tess Gerritsen


Życie kobiety może zmienić się w jednej chwili. Wystarczy jedno słowo, wystarczy jeden czyn i nic już nigdy nie będzie takie samo. Niekoniecznie będzie to zmiana na lepsze. Nie. To byłoby zbyt piękne. Są rzeczy, wydarzenia, które sprawiają, że wesoła, pełna energii kobieta nagle staje się zupełną odwrotnością samej siebie. Zamyka się w sobie. Odizolowuje od innych ludzi. Boi się własnego cienia. Traci sens życia. Czuje się zbyt brudna, żeby przebywać w towarzystwie. Boi się, że ktoś może dostrzec, co ją spotkało. Nie każda potrafi poprosić o pomoc. Nie każda potrafi to zgłosić odpowiednim instytucjom. Wstyd i poczucie winy nie pozwalają im na to. A przecież to nie ich wina. Nikt nie prosi się o takie traktowanie. Ale czy może spotkać je coś gorszego niż gwałt?

Treść:
W Bostonie dochodzi do serii morderstw. Sprawca tropi kobiety, które padły ofiarą gwałtu, okalecza je, na żywca wycina im narząd, który symbolizuje ich nieczystość, a na koniec jednym zdecydowanym ruchem podrzyna im gardło. To, z jaką precyzją obsługuje skalpel świadczy o tym, że ma sporą wiedzę na temat chirurgii i anatomii człowieka. Sprawa zostaje powiązana z Catherine Cordell. Młoda pani doktor dwa lata temu padła ofiarą psychopaty, który traktował kobiety w identyczny sposób, jak właśnie ścigany przez policję morderca. Jest tylko jeden problem. Catherine osobiście zabiła wtedy swojego oprawcę. Kim więc jest morderca zwany przez prasę Chirurgiem?
Sprawą zajmuje się detektyw Thomas Moore i Jane Rizzoli.

Wrażenia:
Ogromnym plusem jest dynamiczna, wciągająca fabuła. Pani Gerritsen nie poświęca czasu na niepotrzebne, nudne opisy, dialogi, które nic konkretnego nie wnoszą do historii, a tylko zniechęcają do dalszej lektury. Nie przedłuża. Od razu wciąga czytelnika w wir wydarzeń.

Styl autorki bardzo prosty i przejrzysty. Zero trudnych pojęć medycznych, więc nie ma potrzeby bać się, że czegoś nie zrozumiemy. Wszystko jest napisane w taki sposób, aby czytelnik odczuwał przyjemność z poznawania kolejnej historii, a nie zaczął się zastanawiać, o czym właśnie jest mowa.

Postacie wykreowane przez panią Gerritsen może i nie są wyjątkowe, ale na pewno interesujące. Nie rozumiem w sumie skąd tyle negatywnych opinii na temat Rizzoli. To znaczy, rozumiem to po części. Jej zachowanie bywało dziwne, chwilami mogło denerwować. Ale postawcie się w jej sytuacji. Kobiety w mundurówkch nie mają łatwo. W końcu to typowo męski zawód; dla silnych, odważnych facetów. A kobiety są przecież słabe, zbyt kruche i zbyt wrażliwe, by sprawdzić się w tych zawodach. Taak. To zdanie sporej większości. I nie wmówicie mi, że jest inaczej. Sama w pewnym stopniu tego doświadczyłam. Jaram się mundurówkami okropnie, do tego stopnia, że gdybym nie kochała tańca tak bardzo, kto wie, czy nie spróbowałabym swoich sił w którejś dziedzinie. Kiedy o tym mówię, słyszę: "Naprawdę?!", a miny tych osób mówią same za siebie. "To zawód dla facetów. Jesteś do tego za słaba. Wybierz sobie coś bardziej kobiecego, bla bla bla". Tylko że kobiece zawody wcale mnie nie interesują. Są nudne. Dlatego wszystkie kobiety decydujące się na mundurówkę, muszą walczyć o swoje, muszą na każdym kroku udowadniać, że są we właściwym miejscu, że sobie radzą. W takiej sytuacji jest właśnie Rizzoli.

Minusem był dla mnie pewien wątek z detektywem Moore'm. Lubiłam go, nawet bardzo, ale w pewnym momencie pani Gerritsen to popsuła i sympatia do niego się trochę posypała. Dlaczego? Motyw romansu ofiary z detektywem, który zajmuje się jej sprawą? Serio? Temat tak oklepany, że trochę nim rzygam. Nuda. W zbyt wielu książkach się to pojawiało.

Co do doktor Catherine... Od początku jakoś nie zdobyła mojej sympatii. Mimo że ma zajebisty zawód. Mimo że jest w tej historii ofiarą. Współczułam jej. Nie życzyłam jej śmierci. Ale jakoś nie potrafiłam sie z nią zakumplować..

Podsumowanie:
"Chirurg" nie nudzi. Wręcz przeciwnie. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wciąga tak bardzo, że ciężko się od niej oderwać. Jak najbardziej polecam. Myślę, że to również świetna książka a czytelniczy zastój.
To moje pierwsze spotkanie z panią Tess Gerritsen, ale na pewno nie ostatnie.

Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. Może sięgnę... ostatnio przyciągają mnie takie klimaty. Super recenzja💕💖👌🏻

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki, w których nie ma czasu na nudę, a akcja leci do przodu bez niepotrzebnych wtrąceń. Jestem przekonana do tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń