środa, 27 września 2017

#23 Najgorsze dopiero nadejdzie by Robert Małecki


Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Po prostu życie byłoby zbyt piękne i zbyt proste, gdyby było inaczej. Czasami są to drobne sprawy, które bez problemu da się rozwiązać i zapomnieć, że cokolwiek było nie tak. Ale bywają również chwile, kiedy życie sypie nam się z każdym dniem coraz bardziej, a my nie potrafimy nic z tym zrobić. Jest tak źle, że myślimy, że gorzej już chyba być nie może. A co jeśli się mylimy? Co jeśli te wszystkie problemy, których doświadczyliśmy są tylko zapowiedzią, przygotowaniem do jeszcze większej tragedii, która nas czeka. Co jeśli... najgorsze dopiero nadejdzie?

Treść:
Marek Bener, doświadczony dziennikarz toruńskiej "Gazety Miejskiej" dostaje zlecenie napisania artykułu na temat pożaru domku jednorodzinnego, w którym znaleziono zwęglone zwłoki. Wkrótce okazuje się, że ofiarą był jego dawny przyjaciel - Wojciech Holtz. Marek postanawia pomóc żonie zmarłego, ale pojawienie się kobiety w jego życiu, niesie ze sobą masę kolejnych kłopotów. Kiedy Weronika zostaje porwana, dziennikarz robi wszystko by ją odnaleźć. Tym samym ma nadzieję wpaść na jakis trop zaginionej trzy lata temu ciężarnej żony, której poszukiwania wciąż kontynuuje.

Wrażenia:
Autor ani na chwilę nie zwalnia tempa. Cały czas coś się dzieje, od pierwszej do ostatniej strony, więc ciężko jest przerwać czytanie nawet na chwilę. Za każdym razem, kiedy mówiłam sobie "Ok, dokończę tylko ten rozdział", okazywało się, że zaczynałam kolejny i kolejny. Po prostu musiałam wiedzieć, co jest dalej. Naprawdę MUSIAŁAM. Tak, historia jest interesująca. Wciąga. Ale jest jeszcze coś, co sprawia, że nie można oderwać się od lektury.  Pan Małecki wodzi czytelnika za nos. W jednej chwili podaje mu takie informacje, że wszystko jest już jasne i oczywiste, a robi to tylko po to, by za moment powiedzieć mu: "Ha, żartowałem. To wcale nie tak". I chcąc nie chcąc zaczynasz czytać dalej.

Jeśli chodzi o styl, pan Robert pisze w sposób prosty, zrozumiały, lekki. Nie rozwodzi się zbyt długo nad niepotrzebnymi kwestiami, opisami miejsc, osób. Skupia się na tym, co istotne. Można powiedzieć: krótko, zwięźle i na temat.
Narracja pierwszoosobowa dodaje jeszcze takiej trochę tajemniczości całej powieści. Mam na mysli to, że historię poznajemy właściwie tylko z perspektywy głównego bohatera. Nie wiemy, co myślą inni, co się z nimi dzieje. Przynajmniej nie wiemy tego do momentu, w którym nie pojawiają się w towarzystwie Marka.
Na ogromnego plusa zasługują również postacie, które stworzył. Marek Bener - równy gość. Jak to wszyscy o nim mówią, koleś, z którym można wyskoczyć na piwo, obejrzeć mecz. Jego sarkastyczne poczucie humoru rozwaliło mnie już na samym początku. To przede wszystkim tym zdobył moją sympatię. Ale ja po prostu uwielbiam takie postacie, których odzywki momentami można odebrać jako chamskie, bo... Nie no, ja przecież nigdy, ale to NIGDY nie bywam chamska. No i oczywiście kolejną świetną postacią jest Rak, którego również bardzo polubiłam. I nie zapominajmy o naszych bandziorach :)

Podsumowanie:
Wartka akcja. Dynamiczna narracja. Ciekawie wykreowane postacie. Zabawne dialogi. Wszystko to sprawia, że książkę się wręcz pochłania. Nie ma mowy o nudzie.
To moje pierwsze spotkanie z Robertem Małeckim. I na bank nie ostatnie, bo autor nie zaspokoił mojej ciekawości. Oczywiście to nie jest minus. Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że właśnie takie wrażenia wywarła na mnie ta książka. Przede wszystkim dlatego, że jestem bardzo uprzedzona do Polskich autorów. Właściwie to ja jestem do nich zniechęcona i nawet nie sięgam po ich twórczość. Ale zamierzam nad tym trochę popracować, dać im szansę i cieszę się, że spotkanie z twórczością Pana Małeckiego wypadło tak pozytywnie.

Ocena: 9/10

4 komentarze:

  1. Bardzo chętnie pochłonęłabym tę powieść, mam wrażenie, że świetnie poczułabym ten klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest naprawdę dobra, czyta się szybko i przede wszystkim wciąga, więc polecam po nią sięgnąc :)

      Usuń
  2. Świetna recenzja, widziałam wiele postów na Instagramie dotyczących drugiej części, o ile dobrze zrozumiałam, i przyznam szczerze, że pora chyba rozejrzeć się za oboma pozycjami Małeckiego :)

    Pozdrawiam 🐺
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Drugiej części jeszcze nie czytałam, ale pierwszą jak najbardziej polecam :)

      Usuń