Czy aktualny system wymierzania
sprawiedliwości jest tak naprawdę sprawiedliwy? Wszyscy wiemy,
że... nie zawsze. W niektórych przypadkach zawodzi i niewinni
ludzie ponoszą odpowiedzialność za nieswoje czyny, a winnych kara
omija. Znamy to, prawda? A gdyby to się zmieniło? Gdyby to
społeczeństwo, nie system sądowniczy, miało decydować o tym, kto
jest winny a kto nie? Tak po prostu. Za pomocą głosowania. Tak samo
jak wybiera się prezydenta, burmistrza czy przewodniczącego rady i
tak dalej. Oddajesz swój głos i już. Czy wtedy byłoby
sprawiedliwie?
Jackson Page, uwielbiany przez tłumy
celebryta, słynący z wszelkich działań charytatywnych, zostaje
zamordowany. Do winy przyznaje się szesnastoletnia Martha Honeydew,
którą policja zastaje na miejscu zbrodni. Dziewczyna trafia na
siedem dni do więzienia, z czego każdy dzień ma spędzić w innej
celi. W tym czasie o losie Marthy zadecyduje społeczeństwo. Jak?
Metodą głosowania. Wszyscy zainteresowani sprawą mają siedem dni
na to, aby wyrazić swoje zdanie za pomocą ankiety internetowej,
sms'a czy rozmowy telefonicznej. Jeśli większość ludzi uzna
nastolatkę za winną, czeka ją egzekucja na krześle elektrycznym,
znajdującym się w siódmej celi. Jaki będzie ostateczny werdykt?
Autorka stworzyła silną, upartą i
przede wszystkim odważną postać, jaką jest Martha. Chociaż
chwilami dziewczyna ma wątpliwości, co do słuszności swojego
czynu, moim zdaniem zasługuje na uznanie. Ponieważ jej przyznanie
się do winy, nie było kierowane wyrzutami sumienia. Nic z tych
rzeczy. Nastolatka chciała zmienić świat. Chciała pokazać mu
fakty dotyczące aktualnego systemu „sądowniczego”. Była gotowa
zostać męczennicą, byle tylko społeczeństwo ujrzało prawdę.
Oczywiście nie tylko Martha zasługuje
na uwagę. Pozostałe postacie również są świetnie wykreowane,
posiadają mocny charakter i nie boją się otwarcie krytykować
pasującego systemu.
Książka składa się z siedmiu
części, czyli siedmiu dni spędzonych w siedmiu celach oraz ósmej
zatytułowanej „Po egzekucji”. Każda z tych części zawiera
krótkie fragmenty wydarzeń przedstawionych z perspektywy różnych
bohaterów, a także relację programu telewizyjnego
„Sprawiedliwością jest śmierć”, podczas którego na bieżąco
omawiane są sprawy więźniów. Większość z nich napisana jest
narracją trzecioosobową, ale niektóre wątki dotyczące Marthy
opowiada nam sama nastolatka, pozwalając dokładniej poznać nam
swoje przemyślenia czy wspomnienia.
„Cela 7” to książka, którą jak
najbardziej polecam. Wprawdzie akcja nie toczy się w niej z
prędkością światła i sporo momentów jest bardzo
przewidywalnych, ale ciekawość losów Marthy budzi w czytelniku
pewne napięcie. Sam pomysł na historię jest też intrygujący i na
pewno daje sporo do myślenia. Fragmenty dotyczące relacji programu
telewizyjnego moim zdaniem są w tej książce najnudniejsze,
niewiele wnoszą i nieco spowalniają już i tak wolną akcję, ale
to tylko moje osobiste odczucia. Jako całość, powieść jest
świetna.
Nie mogę doczekać się, aż sięgnę
po kolejną część.
Ocena 10/10
Mam ją na oku od pewnego czasu i może w końcu w tym wakacyjnym okresie otrzyma ono swoją szansę :)
OdpowiedzUsuńTytuł zapisany, więc na pewno po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuń