niedziela, 9 lipca 2017

Bad boy, flaki i kanapa w Empiku - Podwójna dziesiątka #1


Jak dotąd na moim blogu publikowałam jedynie recenzje przeczytanych książek (tych kilku mało znaczących postów nie dotyczących recenzji, nie liczę), więc czas najwyższy wprowadzić coś nowego. Może nawet będzie to stały element pojawiający się w tym miejscu. Kto wie? To zależy głównie od Was i tego, czy zainteresują Was tego typu posty.
Na czym ta nowość ma polegać? Nic wielkiego. Po prostu będę odpowiadać na pytania. Ale nie będę tego robić sama. Odpowiedzi na te same pytania udzieli również inna osoba. Kto? Link do bloga Gościa podam na samym końcu posta, ale proszę, żebyście nie przewijali od razu strony. Chciałabym zobaczyć, czy po samych odpowiedziach odgadniecie tożsamość tej osoby. Podoba Wam się taka zabawa? Część z Was na pewno tę osobę zna, ale mogę dać kilka wskazówek. Postać jedyna w swoim rodzaju, z wyjątkowymi odpowiedziami, postami, ze świetnym poczuciem humoru, niekiedy mająca przejawy choroby psychicznej (taka prawda!) oraz cierpiąca na nieuleczalne schorzenie zwane „narcyzmem”. Tyle wystarczy :)


Zapraszam do pytań i odpowiedzi :)


2.Trylogia czy seria?

Aneta: Jeśli mówimy o sytuacji, gdzie główny bohater zdobywa nasze serce do tego stopnia, że jedna, druga, trzecia część to za mało to jasne, że seria jest najlepszą opcją. Najlepiej taka co najmniej dziesięciotomowa, żeby nie trzeba było rozstawać się ze swoją ulubioną postacią za szybko.

Gość: Hmm... myślę, że serie. Bo trylogię są zdecydowanie za krótkie. Co to są te 3 książki? Przecież jak przygody danego bohatera są ciekawe to trzy książki pożera się raz dwa i zostaje pustka. Więc lepiej przekształcić wszystkie super trylogię w serię i będzie gitara.


3. Pozytywni bohaterowie czy czarne charaktery?

Aneta: To zależy jak przystojny jest czarny charakter. Jak zabójczo przystojny to mam gdzieś bohatera i staję po stronie tego złego. A co tam? Przecież my, kobiety, lecimy na Bad Boy'ów :D

Gość: Absolutnie czarne charaktery. Ich psychiki (szczególnie w kryminałach) są tak złożone i tak fascynujące, że ja osobiście nie potrafię nie wybrać właśnie ich w tej sytuacji. To znaczy nie jest tak, że cieszę się jak tryumfuje zło (czasami tak ;)) ale na przykład lubię czytać jak akcja kryminału opisywana jest z perspektywy złoczyńcy. Wtedy można wczuć się w jego skórę i... A dobra, nieważne jestem psychiczny. ;) 

7.Ostatnio otrzymana/kupiona książka.

Aneta: „Joyland” Stephena Kinga, „Behawiorysta” Remigiusza Mroza oraz „Wizja” Dean'a Koontz kupione w Biedronce za 9,99zł każda. Tak, wreszcie w mojej Biedronce pojawiło się coś godnego uwagi, więc skorzystałam z okazji. Oby tak dalej.

Gość: Ostatnia książka, a raczej książki, które wzbogaciły moją (ubogą ;)) biblioteczkę były książki kupione w Dedalusie czyli "Zanim znowu zabije" Mariusza Czubaja (kolejna część przygód Rudolfa Heinz'a) oraz "Ptaszydło"autorstwa Max'a Bentow'a. ;)


9. Pożyczanie komuś książek: Tak czy nie?

Aneta: Jeśli wiem, że książka wróci do mnie w takim stanie, w jakim mnie opuszczała, to nie ma problemu. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze jeden warunek. Muszę Cię lubić. Inaczej nie pożyczę Ci książki.

Gość: Żeby pożyczyć komuś książkę to muszę temu komuś bardzo ufać, bo książki mają dla mnie zbyt dużą wartość żeby pożyczać je byle komu. Później jeszcze wrócą zniszczone, zmaltretowane i pogniecione. Także reasumując pożyczanie tak ale nie każdemu. ;)


10. Ulubione gatunki książek?
Aneta: Kryminał. Taki, w którym aż roi się od trupów, krwi, flaczków i opisów innych wnętrzności ludzkiego ciała. Ale tylko ludzkiego. Zwierzątek nie zabijamy!

Gość: Kryminały, thrillery i sensacyjne. Ewentualnie czasem jakiś fajny horror też może być. Jak na razie do innych gatunków mnie nie ciągnie. Aaaa no i mam kilka biografii sportowców (ludzi sportu) i też raz na jakiś czas zdarza mi się po nie sięgnąć ale rzadko, bo brak w nich akcji i trupów. ;)


11. Najdziwniejsze miejsce/sytuacja, w której oddawałaś/eś się lekturze?

Aneta: Nie ma takiego miejsca ani sytuacji, iż gdyż ponieważ przeważnie czytam na spokojnie w domu, ewentualnie w podróży, chociaż to drugie zdecydowanie rzadziej. Chyba, że liczy się sytuacja, kiedy kilka lat temu poszłyśmy z koleżanką do Empika, wzięłyśmy jakąś książkę z półki (już nie pamiętam jaką), usiadłyśmy na kanapie i po prostu zaczęłyśmy czytać.

Gość: Najdziwniejszym miejscem w którym czytałem był damski sklep odzieżowy. Stałem pod przymierzalnią i czekałem na moją towarzyszkę zakupów. Nudziło mi się to wyciągnąłem elektroniczną wersję "Kołysanki dla mordercy" i umiliłem sobie to oczekiwanie.


15. Książka, przy której śmiałaś/eś się lub płakałaś/eś?
Aneta: Płakałam przy... „I wciąż ją kocham” Nicholasa Sparks'a. W momencie, kiedy... A nie powiem, bo zaspoileruję osobom, które dopiero co mają w planach zapoznanie się z tą historią miłosną.

Gość: Śmiałem się i płakałem przy serii z Myronem Bolitar'em Harlan'a Coben'a. A dokładniej płakałem z rozbawienia czytając mistrzowskie dialogi. Przede wszystkim Wina z Myronem. ;)

17.Audiobooki: Tak czy nie?

Aneta: Nieee. Nigdy nie słuchałam i raczej nie mam zamiaru. Mimo że bardziej jestem typem słuchacza, jeśli chodzi o książki, sama muszę je sobie czytać, bo inaczej nie potrafię wczuć się w historię.

Gość: I tak i nie. Czasem zdarza mi się je słuchać ale to zależy od sytuacji. Ja po prostu często i za dużo myślę i słuchając takiego audiobooka zdarza mi się kompletnie odłączyć od fabuły i nie raz niby słuchałem ale i tak nie wiedziałem co się tam działo. Dlatego wole czytać niż słuchać, bo na tym potrafię się bardziej skupić. ;)

18.Kupiłaś/eś kiedyś książkę sugerując się przede wszystkim okładką?

Aneta: Może. Może nadal to robię. A co? :) Tak, zdarzyło mi się nie raz kupić/sięgnąć po książkę tylko ze względu na ciekawą okładkę. W końcu jest to pierwsza rzecz, która przyciąga naszą uwagę. Na szczęście raczej jeszcze nigdy się nie zawiodłam.

Gość: Chyba nie było takiej sytuacji. Zdarza mi się pewnie zwrócić uwagę na jakąś książkę ze względu na ładną okładkę ale raczej nie jest to dla mnie priorytet. Mówią: "Nie oceniaj książki po okładce", to ja, grzeczny chłopiec tego nie robię. ;)


20. Ulubiony bohater książkowy?
Aneta: A mogę wybrać dwóch? Bo jak wybiorę jednego, to temu drugiemu będzie przykro. A ja tak nie chcę. Więc wybieram dwóch i koniec. Inspektor Joshua Brolin – oczywiście od mojego Mistrza Mistrzów aka Maxime Chattam'a. I David Hunter, antropolog sądowy, stworzony przez Mistrza aka Simon'a Beckett'a.

Gość: Inteligentny, błyskotliwy, z poczuciem humoru... Zaraz, a to nie miałem opisać siebie? Kurcze to mam problem...
Chociaż nie, bo do tych cech (oprócz mnie oczywiście) pasuje także Myron Bolitar. Przecież ta odpowiedź była oczywista jak to, że 2+2 to 4. No dobra to jest nawet bardziej oczywiste od tego działania, bo zna ludzi, którzy nie potrafią dodawać. Ale bez żadnych personaliów. Jedynie Myron będzie tu wymieniony z nazwiska. Mógłbym mieć takiego starszego brata albo wujka. ;)



Zastanawia Was, skąd taka dziwna kolejność pytań? A właściwie, dlaczego brakuje niektórych numerów? Bo nie umiem liczyć! A tak całkiem poważnie (chociaż to, że matematyka to dla mnie czarna magia jest najprawdziwszą prawdą), pytania z brakującymi numerkami znajdziecie na blogu Gościa, do którego link podam jeszcze niżej.



odpowiedzi na reszte pytań na blogu Gościa - KLIK




Mam nadzieję, że się podobało. Najlepiej, jakbyście dali znać. Będzie mi miło.

3 komentarze:

  1. Bardzo fajnie udały Ci się te odpowiedzi ;)
    Mówiłem, że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog, będę tu częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* i oczywiście zapraszam :)

      Usuń