czwartek, 31 sierpnia 2017

#20 The Snow Queen by Hans Christian Andersen [Wydawnictwo Ze Słownikiem]

Jak wiele jesteś poświęcić, żeby osiągnąć wyznaczony sobie cel? Ile przeciwności jesteś w stanie pokonać, żeby spełnić swoje marzenia? Jak długą, i jak trudną drogę, jesteś w stanie przejść, by dotrzeć do osoby, którą kochasz? W życiu nic nie przychodzi łatwo. Zupełnie nic. A jeśli wszystko idzie po Twojej myśli, jeśli wszystko wydaje się być idealne, wiedz, że prędzej czy później pojawią się jakieś przeciwności; mniejsze lub większe. Tak jest zawsze. W końcu będziesz musiał stawić im czoło i zawalczyć o to, na czym Ci tak bardzo zależy. Tylko czy masz w sobie wystarczająco dużo siły, determinacji, by wygrać tą walkę?

Treść:
Baśń opisuje losy pary dzieci - Gerdy i Kaja, których przyjaźń zostaje przerwana pewnego wiosennego dnia. Do oka Kaja dostaje się tajemniczy odłamek roztrzaskanego w przestworzach diabelskiego zwierciadła. To całkowicie odmienia chłopca. Staje się złośliwy, dokucza małej Gerdzie. Pewnego dnia wbrew wszelkim ostrzeżeniom Kaj przywiązuje sanki do powozu Krolowej Śniegu i odjeżadża z nią w nieznane. Opuszczona i smutna Gerda wyrusza w poszukiwania przyjaciela.  By go odnaleźc musi przejść długą drogę, na której spotka nie tylko sporo interesujących, pomocnych postaci, ale rownież będzie musiała stawić czoło przeróżnym niebezpieczeństwom.

Wrażenia:
"Królową Śniegu" zna chyba każdy. A jeśli nie, szybko się z nią zapoznajcie, bo naprawdę warto. To historia o cudownej, bezgranicznej, prawdziwej przyjaźni, której niestraszne są żadne przeciwności. Przetrwa wszystko. Nawet te najtrudniejsze chwile, w których wydawać by się mogło, że to już koniec. To historia o odwadze, o poświeceniu, do jakiego jesteśmy zdolni w dążeniu do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. To historia o determinacji, która towarzyszy nam w walce o przyjaźń, miłość, szczęście.

Ze słownikiem:
To teraz trochę o książce wydanej przez wydawnictwo Ze Słownikiem.

Książka składa się, można powiedzieć, z trzech słowników. Pierwszy, na samym początku, zawiera większość słownictwa, które przyda się nam podczas czytania. Fajna sprawa, bo możemy się z nimi zapoznać jeszcze zanim przystąpimy do lektury. Jasne, gdyby znajdował się tylko na końcu, również moglibyśmy to zrobić, ale umieszczając taki słowniczek już na pierwszych stronach, autor sprawia, że mimowolnie przelatujemy wzrokiem chociażby po części słowek. Drugi słowniczek mamy we własciwej części, czyli tej dotyczącej historii. W tekście wytłuczone są poszczególne słowa, których tłumaczenie możemy znaleźć na marginesach. Jest to jak najbardziej wygodne, ponieważ nie musimy co chwilę latać na początek lub na koniec książki, czy nawet siegać po podręczny słownik, żeby dowiedzieć się, co oznacza dane słówko. Trzeci słownik, jak już można się domyśleć, znajduje się na samym końcu książki. Ten już zawiera wszystkie, a nie tak jak ten początkowy, wytłuszczone grubą czcionką słówka, jakie znajdziemy w tekście.

Ogólnie książkę czyta się bardzo dobrze. Słowniczek na marginesie każdej strony bardzo ułatwia sprawę. Wystarczy jedno zerknięcie i już wiesz, co oznacza dane słówko, więc swobodnie, bez wypadania z czytelniczego transu, możesz kontynuować poznawanie historii.

Jedyne czego się trochę przyczepię to... słownictwo. Książka jest napisana na poziomie A2/B1 co oznacza, że nie jest ani jakoś super podstawowa, ani zaawansowana. No dobra, A2 jest zaliczany jeszcze do początkującego, ale... Słowniczek zawiera sporo BARDZO podstawowych słów, takich jak: apple, colour, lips, try etc Really? Myślę, że jeśli ktoś zabiera się za czytanie książki po angielsku, to już jakieś doświadczenie z tym językiem ma i takie PODSTAWOWE słówka sa mu znane. A niestety kosztem takich podstaw, wiele naprawdę trudniejszych słów zostało pominiętych. Ich znaczenia musiałam domyślać się z kontekstu, bo nie chciało mi się siegać po słownik.

Podsumowanie:
"Królowa Śniegu" to pierwsza książka Wydawnistwa Ze Słownikiem, i ogolnie pierwsza książka w języku angielskim, jaką przeczytałam. Czy sięgnę jeszcze po jakąś pozycję od tego wydawnictwa? Myślę, że tak. Są naprawdę fajnym wyjściem dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z powieściami anglojęzycznymi, ale zniechęca ich fakt, że ich słownictwo, znajomość gramatyki itp nie jest wystarczająco dobra. Wprawdzie tutaj za bardzo nie nauczycie się czasów (a może?), ale na pewno przypomnicie, uzupełnicie, wzbogacicie swoje slownictwo, co w przyszłosci na pewno się przyda.

3 komentarze:

  1. Baaardzo dobrze skonstruowana recenzja. ;)
    Powtórzę się ale taka opinia tylko przekonuje mnie jeszcze bardziej do tego, że warto sięgnąć po jakąś książkę z tego wydawnictwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. A jak ja polecam, to znaczy, że naprawdę warto :)

      Usuń
  2. Ja jestem w trakcie czytania "Tajemniczego ogrodu" z tego wydawnictwa. Czyta się miło i przyjemnie, jednak nieco dłużej niż zwykłe książki:)

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń